Usuário convidado
28 de dezembro de 2022
To było przyjęcie ślubne jako obiadokolacja od 14godz do 22. Zarezerwowaliśmy pokoje dla gości na jedna noc. Z racji, że każdy jechał z daleka to mieli wejść na pokoje przed ślubem (13godz), aby się przebrać po podróży do urzędu. Do pana Wojciecha dzwoniłam kilkanaście razy, (oczywiście pan nie odbiera telefonu wiec trzeba dzwonić kilka godzin) aby wszystko potwierdzić, na co oczywiście się zgodził mówiąc, że goście mogą przyjechać o którejkolwiek godzinie i wejść na pokój. W dniu ślubu z samego rana okazało się, że jeden z gości został zatrzymany na recepcji przez bardzo niemiła i niedoświadczona dziewczynę. Pan Wojciech umywal ręce i przez telefon zaczął się śmiać, że co ja sobie myślałam, że to nienormalne że goście chcą wejść tak wcześnie na pokój. Ja gdzie powinnam się szykować do ślubu wyszłam z siebie ponieważ przez dwie godziny próbowaliśmy ustalić „co teraz”. Mąż dodzwonił się do obsługi klienta hotelu i jakoś wybrnęli z sytuacji, dając jeden pokój dla gości aby mogli się przebrać. Generalnie każdy twierdził ze jeśli ktoś przyjedzie o godzinie 11 rano i chciałby się zameldować to niestety będzie musiał czekać do godz 15 popołudniu. Po ślubie na sali jak jedliśmy to kelnerki zabierały talerze pomimo ustawienia sztućcy na znak, aby jednak nie zabierać. Niektórzy jedli i mieli jedzenie w buzi- kelnerka tez zabrała talerz. Poprosiłam ją, aby zostawiła dania główne i sałatki wraz z zimna płytą na stole ponieważ będziemy chcieli zagryzać do drinków, lecz niestety powiedziała, że musi się zapytać czy tak może zrobić. Po 20 min wróciła i kontynuowała zbieranie talerzy. Znów jej zwróciłam uwagę, że prace za to i chce mieć wszystko na stole bądź na stole obok, ale odmówiła mi. W nocy znów o 21/21.30 każdy poszedł do swoich pokoi. My mieliśmy pokój naprzeciwko rodziny i siedzieliśmy w pokoju cicho, rozmawialiśmy i zapukał do nas ochroniarz, aby być ciszej ponieważ „krzyczymy i robimy hałas”, gdzie całe piętro było tylko nasze, i nie krzyczeliśmy. W pokojach drzwi do łazienki nie domykają się, brakuje żarówki koło łóżka. Z samego rana śniadanie, na którym były te same kelnerki co dzień wcześniej na uroczystości. Niemiłe, z naburmuszoną miną wyglądające tak jakby wstały na kacu. Cała obsługa tiutia z blondynka z recepcji zjeżdża z góry na dół wzrokiem naśmiewa się. Nikomu nie poleciłabym tego hotelu. Po tym wszystkim tez goście musieli wyjść wcześniej z pokoi, ponieważ gdy wyjdą 11.05 a nie 11 to trzeba będzie dopłacić kolejna dobę. My znów poprzez spakowane jedzenie musieliśmy dopłacić 14zl na opakowania, ponieważ kelnerka spakowała nam jedzenie które ma zabrała ze stołu bez naszej zgody. Pan Wojciech to młody mężczyzna nie mający pojęcia o zarządzaniu, kelnerki zachowują sie strasznie jakby pracowały w fastfoodzie a nie w hotelu przy obsłudze klienta, recepcjonistka z nosem w gorze strasznie niemiła jak i właściciel hotelu z którym chcieliśmy wyjaśnić całe zajście, lecz on tak samo jak cała reszta zachował sie karygodnie. Nikomu bym nie poleciła te
Traduzir